czwartek, 4 sierpnia 2011

Recenzja - Wellaton w piance

Na początek - nowość - farba w piance Wellaton, czyli wygodna koloryzacja w domu. Czy na pewno?


PRODUCENT obiecuje:
"Nowa pianka trwale koloryzująca Wellaton to prawdziwa rewolucja w koloryzacji – łączy gwarancję intensywnego, wyjątkowo trwałego koloru z łatwością aplikacji i większą kontrolą nad procesem farbowania.W odróżnieniu od wielu dostępnych na rynku produktów, nowa pianka Wellaton jest niezwykle łatwa w użyciu. Mieszankę koloryzującą można bowiem przygotować i zaaplikować w 3 prostych krokach – wystarczy: wstrząsnąć 3 razy, wycisnąć i nałożyć. W momencie naciśnięcia butelki, płyn zmienia się w puszystą, łatwą do nałożenia piankę o objętości aż sześciokrotnie większej niż tradycyjny krem koloryzujący, co pozwala na idealne pokrycie nawet długich włosów. Koniec z proszeniem przyjaciółki o pomoc przy farbowaniu! Piankę Wellaton można z łatwością samodzielnie rozprowadzić dłońmi, docierając nawet do trudno dostępnych miejsc. To oczywiście nie koniec zalet nowego produktu. Dzięki unikalnej formule pianki proces koloryzacji staje się niezwykle prosty i przyjemny, również dlatego, że nowy produkt Wellaton łączy zalety kilku różnych konsystencji. Przy nakładaniu na włosy ma stabilną konsystencję pianki, dzięki czemu nie spływa i nie skapuje, natomiast potem przemienia się w płyn, aby głęboko wniknąć w strukturę włosów,
a następnie ułatwić spłukanie z nich resztek produktu.
Żadna inna pianka nie nadaje intensywnego koloru na dłużej. Jak to możliwe, że kolor jest tak intensywny? Duża objętość pianki trwale koloryzującej Wellaton sprawia, że produkt dokładnie otula każdy włos, by następnie błyskawicznie wniknąć w jego strukturę. Pozwala to uzyskać jednolity, wyjątkowo intensywny i pełen życia kolor, nawet na ciemnych kosmykach. A co dla wielu kobiet jest szczególnie istotne, nowa pianka Wellaton gwarantuje do 100% pokrycia siwych włosów. „Pianka trwale koloryzująca Wellaton to prawdziwa rewolucja w domowej koloryzacji. Wiele niedogodności związanych z tym procesem zostało wyeliminowanych, a kobiety mogą nadal cieszyć się wspaniałymi rezultatami: trwałym oraz wyjątkowo intensywnym kolorem” – tłumaczy dr Frauke Neuser."

Wellaton  - tu można sobie obejrzeć filmik o aplikacji farby.

Mamy do wyboru 18 odcieni, w  tym blondy/czerwienie/brązy i czernie. 


Moja opinia:
Farbuję włosy od liceum, czyli około 10 lat. Robię to często i równie często zmieniam farby/szampony. Wypróbowałam z modnych ostatnio pianek, zarówno ta z L'oreala jak i Schwarzkopfa. Obie są wg mnie porównywalne, zarówno w sposobie aplikacji, jak i  efekcie PO. Wellaton to jednak coś całkiem innego. Samo przygotowanie mieszkanki troszkę się różni- w tym przypadku dwa składniki miesza się w jednej buteleczce i wytrząsa aż do powstania pianki, nakłada nakrętkę z grzebykowatym zakończeniem i nakłada przez zaciskanie buteleczki (w przypadku 2 pozostałych pianek - przy użyciu pompki).

Sam zabieg nakładania nie jest może tak czasochłonny jak nakładanie zwykłej farby, jednak w porównaniu z Schwarzkopfem i L'orealem zostaje daleko w tyle. Dlaczego? Otóż po pierwsze żeby odpowiednio wycisnąć farbę należy ścisnąć buteleczkę w odpowiednim miejscu, w przeciwnym razie zamiast pianki wychodzi nam jakaś rzadka maź, która nie sposób nałożyć na włosy (patrz zdjęcia :))









Po drugie - śmierdzi jak farba do włosów a może nawet bardziej. Pozostałe wymienione pianki śmiem twierdzić, że nawet pachną przy nakładaniu. Efekt końcowy? Taki sobie.. Wellaton jak każda farba drogeryjna kolor wychodzi ciemniejsza niż na opakowaniu. Użyłam koloru 7/3 Orzechowy blond na farbowane i sprawne brązowo-rudawe włosy z 1-cm odrostem. Otrzymałam kolor najpierw jasny brąz, potem sprał się do ciemnego rudawego blondu. Nie jest to żadna rewelacja, ale mimo bardzo negatywnych recenzji- dla mnie nie jest to tez jakiś koszmar. Ale więcej do niej nie wrócę :) Zapłaciłam za nią coś około 20 zł. Jedno opakowanie spokojnie starczyło na włosy do ramion.



Reasumując- hit czy kit? Ja mu daję KIT, niestety.


W trakcie:



Efekt PO:

PLUSY:
- łatwość aplikacji (w porównaniu z farbami drogeryjnymi),
- wybór kolorów,
- wydajność,
- porządne rękawiczki (no co, dla mnie to ważne ;) )
- nawet fajna odżywka.


MINUSY:
- śmierdzi! przy aplikacji,
- konsystencja pianki jest kiepska w porównaniu z konkurencyjnymi piankami,
- nie jest tak trwała jak obiecuje producent. Zmywa się po miesiącu,
- osłabia włosy.

Ogólna ocena: 3-/6.

1 komentarz:

  1. Kolor wyszedł Ci fajny, taki naturalny. Podoba mi się ;-))

    OdpowiedzUsuń