niedziela, 30 października 2011

Recenzja - Podkład MATCH PERFECTION Cream Gel Foundation

RIMMEL MATCH PERFECION
Cream Gel Foundation
Kremowy podkład w żelu

Opis producenta:
Rimmel Match Perfection Gel dzięki zaawansowanej technologii perfekcyjnie dopasowuje się do koloru cery i struktury skóry. Sprawia, że staje się ona świeża i rozświetlona.
Technologia Smart - Tone imituje strukturę skóry oraz jej karnację, dzięki czemu cera jest nieskazitelna. Zawiera ona barwniki wzbogacone kwasami aminowymi, które harmonijnie współgrają ze składnikami powierzchni skóry (stanowią w głównej mierze białka, duże i złożone cząstki zawierające łańcuchy kwasów aminowych). Pozwala to uzyskać naturalny kolor i efekt końcowy. W formule żelu znaleźć można również niebieskoszafirowe pigmenty, które niwelują żółtawy, niezdrowy odcień cery.
Rimmel Match Perfection Gel ma kremowo - żelową konsystencję, co wyróżnia go pośród pozostałych produktów z tej linii. Dzięki temu jest lekki i łatwo się rozprowadza nie pozostawiając smug.

Moja opinia:
Kupiłam go w Rossmanie w promocyjnej cenie 19,99 (cena normalna to chyba 27 zł). Niestety nie było do niego testerów, więc musiałam wybierać kolor "w ciemno" i teraz żałuję, że nie wzięłam jaśniejszego ehhh Wybrałam odcień 203 True Beige.










Plusy:
-żelowa konsystencja,
-wygładza buzie wypełniając pory,
- ładnie kryje,
-matuje, 
-nie podkreśla suchych skórek,
-świetny zapach


Minusy:
-wydaje się być zbyt tłusty


Potestuję go jeszcze, może coś się zmieni. Zobaczymy jak się będzie sprawował podczas syberyjskiej zimy i tropikalnego lata - w prawdziwie ekstremalnych warunkach ;)

niedziela, 16 października 2011

RECENZJA - GlamBox



Jakiś czas temu dałam się uwieść i zakupiłam na Allegro (użytkownik: PIEKNA_2004)paletkę magnetyczną GlamBox. Może część z Was ją ma? Albo przynajmniej o niej słyszało? Ja się o niej dowiedziałam z filmiku na YouTube a że faktycznie miałam problem z wieloma cieniami w różnych miejscach i chciałam je w miarę możliwości jakoś poukładać to kupiłam :)

Oto co mówił opis aukcji (aktualnie widzę, że nie jest dostępna): 

"Paleta magnetyczna - kosmetyczna, wykonana z lekkiego i bardzo trwałego stopu aluminium. Paleta posiada powierzchnię magnetyczną umożliwającą przechowywanie wyprasek cieni, pudrów czy róży dowolnej wielkości. Powierzchnia magnetyczna palety wynosi ok. 13 x 18 cm ZALETY łatwa w utrzymaniu czystość i odporna na uderzenia, idealna w podróży lekka istnieje możliwość pisania po palecie flamastrami do płyt cd Zapomnij o walających się po szufladzie pojedyńczych cieniach o których często zapominasz! teraz możesz mieć wszystko w jednym miejscu - w jednej palecie."

Kasetka była dostępna w 3 wzorach:  GLAM (który posiadam) oraz Zebra i Ornament




MOJA OPINIA:
Jest to rzecz na pewno pomocna w uporządkowani swojej kolekcji cieni (choć nie tylko). Szczególnie jak ma się wiele pojedynczych cieni lub po to, żeby stworzyć swoją własną paletę ulubionych kosmetyków kolorowych. Można do niej wkładać wszystko to, co ma na spodzie metalową blaszkę :) Wyjmowanie cieni z opakowań jest trudne i wymaga cierpliwości (czego ja nie posiadam jak widać po zmolestowaniu niektórych cieni hy). W tym celu najlepiej włożyć cień do rozgrzanej prostownicy na chwilkę i podważyć metalową część końcówką agrafki, ewentualnie zmyć nadmiar kleju ze spodu blaszki i wsadzić do kasetki. Ale uwaga, nie wszystkie cienie chcą się do niej "przyklejać", niektóre w oryginalnych opakowaniach trzymają się przez sklejenie a nie przez "namagnesowanie", trzeba to wcześniej sprawdzić. na pewno cienie Inglota będą tu pasować, cienie Sephory pojedyncze również, ale te z kolei bardzo ciężko się wyciąga z opakowania.
Troszkę zabrakło mi miejsca więc w górnej części paletki dokleiłam taśmę dwustronną (nie był to najlepszy pomysł hehe) i w to miejsce dokleiłam te cienie które okazały się nie mieć części prawdziwie metalowej coby się trzymały w kasetce.

Generalnie, przydatna rzecz. Jedyne co mi w niej przeszkadza to zapach tej wkładki magnetycznej, no po prostu śmierdzi. W końcu mam większość cieni w jednym miejscu, nie grzebię rano w koszyczku w poszukiwaniu cienia tylko otwieram GlamBoxa i wszystko mam przed oczami. Idealnie byłoby gdyby w górnej części jej wnętrza znalazło się lusterko :) 

Ciekawa jestem Waszych opinii na jej temat, o ile miałyście styczność :)

piątek, 14 października 2011

MOJA KOLEKCJA: Cienie do oczu




Kolekcja już nieco niekatualna, ale nic to:)


Mamy tutaj:

*Technic eye shimmer - cienie kremowe. paletka 9 kremowych cieni do oczu - nie są to cienie kryjące, za to nadają się jako kolorowa baza pod cienie. Paletka z lusterkiem. Cena, nie pamiętam ale nie więcej niż 10 zł:)

* Starry Boutique Colors, paletka nr 06, w której skład wchodzi 6 cieni metalicznych, Super pigmentacja i trwałość. Kupowałam przez neta z jakiegoś amerykańskiego sklepu ;) 



*L.A. Colours Baked Eyeshadow, wypiekane cienie, lekko błyszczące, delikatne, fajnie rozświetlają oczka.

*ASTOR Eye Artist Eyeshadow, 940 Bazaar Chic, fiolet+morela. Oba błyszczące, połyskujące. Średnia trwałość. Kupiony w internetowym sklepie za jakieś grosze:)


*BOURJOIS Ombre Stretch, pojedynczy cień 05 vert etirable (pistacjowy), Fajny, delikatny cień. Nie wiem o co chodzi z tymi cieniami ale na Allegro są w cenie 10 zł :]


*My Secret Eye Shadow Palette Spring 2011, limitowanka, cena pewnie ok. 12 zł, jedwabiste i mocno napigmentowane a do tego matowe cienie. fajne kolorki, takie wiosenno-jesienne. Lubię!



*ELF Brightening Eye Color paletka 4 cieni Nymph Dreams.Połyskujące i bardzo trwałe!



*NYX 10 Color Eyeshadow Palette, The Runway Collection, nr 03 Champagne & Caviar, świetnie zestawienie kolorystyczne jak dla mnie, cienie są w sam raz - maty są mocno napigmentowane, inne są lekko połyskujące, rozświetlają oczka. Bardzo je lubię i bardzo często używam.
*Sleek  Divine Oh So Special, dobrze napigmentowane i bardzo trwałe cienie. Polecam je bo nie dość że są bardzo dobre to całkiem niedrogie (Ok. 30 zł).


*Essence You Rock paletka paletka 6 cieni, pudrowe, lekko kryjące

sobota, 8 października 2011

MOJA KOLEKCJA: Róże/brązery


Róże i brązery to moje  ulubione kosmetyki kolorowe. Nic tak nie ożywia i nie upiększa buzi jak odpowiednio dopasowany kolor na policzkach:) Mam już pokaźną kolekcję, ale i tak co chwile dokupuje coś nowego. Szukam idealnego brązera, jak na razie najbardziej pasuje mi NYX w kolorze Taupe - to taki biszkopt ale jest to jedyny znany mi brązer który faktycznie jest beżowy a nie pomarańczowy na twarzy. Uwielbiam go i szukam czegoś podobnego....



- Pierre Rene, |Smooth&Soft Compact Powder, Bronzing Face Nr 13, ma mini drobinki i lekko rozświetla buzie, lubię go i używam chyba najczęściej ostatnio
- Przesypane i sprasowane kwadraciki  Body Shop-u :), cuuudnie rozświetlają  poliki
-Yves Rocher Blush Nactre nr 40 Brun Dore, limitowana edycja, dość ciemny i mocno rozświetlający
-Deborah, róż do policzków, wypiekany, nr 24 Rame, kolor taki pomarańczowy, lekko ceglany, z drobinkami,  bardzo mocno napigmentowany, wystarczy ociupinka na pędzelek
-Flormar, Terracota Powder, nr 22, bardzo go lubię! myslałam, że to będzie rozświetlacz ale to typowy brązer, długo się utrzymuje




- Sephora, bronzer powder spf 15, nr S30 acapulco, matowy brązowy, fajny, ładne opakowanie, kupiłam w promocji za bodajże 30 zł :)
- Essence, bronzing compact powder matt, 02 love to be mat, jasny brązer, delikatny i nietrwały :(
- Milani powder Bronzer, nr 01 Light, świetna faktura kwiatuszkowa:), dość ciemny (popatrzcie na nazwę odcienia;)) matowy, mocno napigmentowany, idealny do wyszczuplania buźki


- Golder Rose, Classics
-L.A. Colors Mineral Blush, odcień naturale, odcień niemal identyczny z Pierre Rene ale dużo mocniej napigmentowany
-NYX Taupe mój brązerowy ulubieniec :)
-Yves Rocher, Blush Naturel, 20 Teint Medium Rose, delikatny ale długotrwały




-Flormar Blush-On, nr 81, fajny biszkoptowy odcień
-Bourjois Blush, wypiekany, nr 85 Sienne, trzeba się sporo "nagrzebać" żeby było go widać na policzkach więc ciężko o za mocny efekt, za to jest trwały
- Jordana Blush Powder, nr 34 Roast



 - NYX, Rouge Cream Blush: 02 natural i 11 Boho Chic, są to róże w kremie, fajne na lato, zobaczymy jak sprawdzą się w zimie, ładnie ożywiają buzie i długo się utrzymują
- Essence, all over highlihter, 01 Illuminate!, rozświetlacz, wycofany już ze sprzedaży ale pewnie można znalezc jakiegoś zastępce z tej firmy, daje efekt fajny, lustrzany
- Wibo, róż z jedwabiem i wit. E,  świetny zywy kolor, jedwabista formuła, nie mam uwag
- Benefit, dandelion, jasny rozswietlający różyk, prawie niewidoczny na buzi i raczej na zimę, kupiony na Allegro za jakieś 30 zł więc bankowo podróbka ;]
-Yves Rocher, Blush Naturel, 21 - Teint medium Abricote, brzoswinkowy, delikatny jasny róż
-KOBO Luminous Baked Colour, nr 105 Rose petal, mocno rozświetlający róż, śliczny!