sobota, 7 stycznia 2012

RECENZJA- Paleta do makijażu CATRICE The London Collection



 Dzisiaj na tapecie paleta do makijażu Catrice, ja mam akurat The London Collection. Kupiona w Naturze za chyba 29 zł. W skład paletki wchodzą: 2 róże (oba w odcieniach zimnych rózowych), 6 cieni (szarości, granat, żółć, fiolet), kredka do oczu i dwustronny aplikator do cieni. Paletka nie posiada lusterka. Opakowanie bardzo fajne, wieczko na magnes łatwo się zatrzaskuje. Za spodniej stronie pudełeczka mamy propozycję użycia cieni dla uzyskania "the london look" :)

Skusiłam się na paletkę ze względu na jeden z cieni - Globe Theatre bo czytałam że przypomina cień z paletki Urban Decay ;) no i jak wiadomo wszystkie dziewczyny kochają palety do makijażu he he 

Moja opinia:
Cienie są słabiutkie jakościowo, kiepsko napigmentowane i osypują się przy nakładaniu. Kilka z nich po nałożeniu pozostawia jedynie cienką warstwę brokatu :/


CIENIE: 
-Hyde Park to matowy średnio-szary kolor który niestety nie sposób nałożyć na powiekę, w jakiś magiczny sposób znika podczas transportu :O
-City Hall - opalizujący granat, najlepsza pigmentacja z zestawu cieni, jednak efekt po nałozeniu na powiekę wygląda od razu jakbyśmy go pół minuty rozcierały, znaczy słabo  :)
-Big Ben - jasny fiolet z masą drobinek brokatu, słaaaba pigmentacja, właściwie to półprzezroczysty cień
-Globe Theatre -metaliczny fioleto-złotawy kolor, dość fajny i dość napigmentowany (jak na tą paletkę)
-Piccadilly Circus - pastelowa żółć metaliczna, prawie złoty, dość dobrze napigmentowany no i sam kolorek ciekawy
-Tower Bridge -szary z dużymi drobinkami brokatu. Pigmentacja słaba, efekt jak przy Big Benie (brokatowa dyskoteka).



RÓŻE:
-London Eye - różowy z kapką brzoskwiniowego odcienia, rozświetlający
-Greenwich - chłodny odcień jasnego różu, bardziej matowy od kolegi
Oba średniawo się trzymają buzi, ale wyglądają naprawdę twarzowo.

KREDKA:
-bardzo króciutka kredka ale fajnie napigmentowana czarna kredka. Nie ściera się. Jest to napewno mini plus paletki.

APLIKATOR:
- z jednej strony gąbeczka, z drugiej pędzelek. Szczerze mówiąc to nie używałam tego aplikatora bo do makijazu oczu używam pędzli, ale może faktycznie akurat do tak słabo napigmentowanych cieni aplikator gąbeczkowy będzie lepszy, hmmm 




Podsumowanie:
Słaba ta paletka. Jakościowo odpowiada paletom z Essence. W porównaniu do palet np. Sleeka, a przecież w podobnej cenie, to nie umywają się, nie ma nawet o czym mówić. Polecałabym ją osobom, które lubują się w delikatnych makijażach, albo początkującym. Mnie nie zachwyciła i już.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz